Spotkanie autorskie z Katarzyną Kobylarczyk
Tegoroczne obchody Tygodnia Bibliotek rozpoczęliśmy od zorganizowanego w Dniu Bibliotekarza spotkania autorskiego. Mieliśmy przyjemność gościć Panią Katarzynę Kobylarczyk – dziennikarkę, reporterkę i pisarkę. Pani Katarzyna ma w swoim dorobku już kilka książek – „Baśnie z bloku cudów. Reportaże nowohuckie”, „Kobiety Nowej Huty. Cegły, perły i petardy”, „Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty”, „Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci”, „Strup. Hiszpania rozdrapuje rany” oraz książki napisane na okoliczność Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego.
Rozmowę rozpoczęliśmy od tematu nam najbliższego i najbardziej znanego – Nowej Huty. Pani Katarzyna urodziła się w Nowej Hucie, mieszka w niej i jak przyznała – uwielbia ją bezgranicznie. Huta musiała więc pojawić się najpierw w reportażach, a później w książkach autorki. Jak zdradziła nam Pani Katarzyna, losy dzielnicy były tak bardzo burzliwe, że niektórzy jej mieszkańcy do dzisiaj nie chcą rozmawiać o tym, co przeżyli kiedyś w Hucie. Z drugiej strony obecni mieszkańcy coraz bardziej doceniają jej niewątpliwe atuty – zieleń, bliskość wszelkiej infrastruktury, dostępność instytucji. Dzisiejsza Huta jest postrzegana jako dzielnica wręcz elitarna.
W dalszej części rozmowy przenieśliśmy się z Nowej Huty do Hiszpanii. Katarzyna Kobylarczyk trafiła do Hiszpanii przypadkiem i trochę przypadkiem zaczęła o niej pisać. Nie da się ukryć, że hiszpańskie reportaże Pani Katarzyny poruszają bardzo trudne kwestie. Książka „Strup” poświęcona jest cywilnym ofiarom wojny domowej, często do dzisiaj spoczywającym w bezimiennych grobach. „Ciałko” opowiada o trwającym wiele lat procederze kradzieży dzieci i jego ofiarach. Reportaże te nie napawają optymizmem, pokazują, że Hiszpanie nie potrafią lub nie chcą ostatecznie rozstrzygnąć konfliktów z dalekiej przeszłości, że pewne kwestie wciąż zamiatane są pod dywan. „Pył z landrynek” przedstawiający hiszpańskie fiesty pokazuje nam z kolei, że Hiszpanie nawet świętując i bawiąc się oscylują na granicy życia i śmierci. To naród wielu sprzeczności – z jednej strony gościnny, otwarty, postępowy, z drugiej pogrążony w wewnętrznych animozjach.
Spotkanie z Panią Katarzyną pozwoliło nam poznać Hiszpanię z perspektywy, której nie znajdziemy w przewodnikach turystycznych. Poszerzyło naszą wiedzę i uzmysłowiło, że praktycznie każdy kraj zmaga się z jakimiś wewnętrznymi konfliktami, które z reguły nie są dostrzegane przez ludzi z zewnątrz. Spojrzeliśmy też nieco inaczej na Nową Hutę, która ciągle odkrywa przed nami swoje tajemnice.
Magdalena Szwajca